Johammer J1 to motocykl elektryczny. Jednak patrząc na niego nie sposób zarzucić mu braku oryginalności w wyglądzie. Przy Johammerze motocykl Batmana wygląda bardzo mizernie i na pewno będzie także tańszy.
Patrząc na tą niecodzieną aluminiową konstrukcję tego motocykla wydawać by się mogło, że pochodzić on może ze studia projektowego związanego z Apple. Niemniej jednak jest ona dziełem Austriackiej firmy Hammerschmid Maschinenbau oraz studia projektowego Yellow Works. Ujrzała ona światło dzienne ponad 6 lat temu lecz dopiero teraz zyskała uznanie po zmianie nazwy z mało chwytliwej „biiista”.
Johammer J1 występuje w dwóch wersjach J1.150 oraz J1.200 z których pierwsza posiada baterię o pojemności 8.3 kilowata i zasięgu do 145 kilometrów oraz druga posiadająca 12.7 kW baterię dzięki czemu zasięg wzrósł do 200 km.
Z pewnych względów producent nie podaje prędkości Joyhammera od 0-100 lecz 50-80 oraz 50-100 km/h. Wartość ta dla niespełna 160 kilogramowego J1.150 oraz 177 kg J1.200 wynosi cztery sekundy a od 48 do 100 km/h osiem sekund.
Z drugiej strony Joyhammer J1 wyciska niezmiernie dużo z technologii w którą jest wyposażony. W najlepszej oferowanej konfiguracji dzięki 11 kilowatowej baterii (14,75 KM) motocykl ten ma bezproblemowo przejechać 200 tys. km oraz nie stracić więcej niż 15 procent pojemności baterii w ciągu 4 lat.
Motocykl ten nie posiada żadnych pedałów do swojej kontroli, a kierujący nim siedzi na 57 calowej ramie. Nie oczekujmy również tablicy rozdzielczej gdyż wszystkie komunikaty są wyświetlane w lusterkach.
Przechodząc do bardziej przyziemnych spraw czyli pieniędzy, Johammer J1 ma kosztować 23,000 euro (wersja J1.150) oraz 25,000 euro (J1.200). Wybierać możemy w kolorach srebrnym, białym, niebieskim, żółtym a także zielonym.